Programiści – jak przeżyć w pracy z nimi?

 In O Firmie

Po ponad siedmiu miesiącach pracy w firmie, postanowiłam podzielić się z Wami moimi przemyśleniami dotyczącymi pracy z bardzo specyficzną grupą jaką tworzą programiści. Zmiana pracy to duży krok, towarzyszy Ci z tym cały wachlarz rożnych uczuć. Wyobcowanie – to zazwyczaj czujesz jak starasz się wejść do grupy znajomych, z której tylko Ty nikogo nie znasz. Jednak trzeba uzbroić się w cierpliwość. Ciekawość i determinacja to cechy, które podczas nowego etapu powinny Ci towarzyszyć.

MÓJ POCZĄTEK PRACY Z PROGRAMISTAMI

Ja, typowy laik informatyczny, przyszłam do tej pracy z zerową wiedzą na temat programowania, a tym bardziej PROGRAMISTÓW. Początkowo przerażenie jak ja się z nimi dogadam, bo przecież programiści to nie ludzie to przecież PROGRAMIŚCI. I chodzące w mojej głowie dziwne memy, które wiecie, zawsze częściej się pojawiają, jeśli czegoś się boisz, bądź próbujesz czegoś unikać.

prosimy nie płoszyć programistówprogramiści to płochliwe zwierzęta

I przyszedł ten dzień. Pierwszy dzień w pracy, sami programiści i ja, jedyna kobieta na pokładzie. Co gorsza, jedyny kontakt z programowaniem miałam wtedy, kiedy przez przypadek wcisnęłam F12 w przeglądarce. Początkowo cisza, nikt się do nikogo nie odzywał. Nie wiedziałam co mam robić, strach w oczach i tylko myśl, o czym ja mam z nimi gadać. Czasami słyszałam, jak rzucali do siebie tym swoim slangiem. Wiecie co, czasami jednak słyszałam coś po POLSKU, to było budujące, bo coś jednak rozumiałam. Wracając do domu mówiłam sobie, że to nie dla mnie. Oni to OBCY z innej planety, ja się tam nie odnajdę. Jednakowoż moja natura, która jest uparta, ciekawa nie pozwoliła mi rzucić tej pracy i  uciec gdzie pieprz rośnie. I stało się, następnego dnia rano znów pojawiłam się w pracy.

Ważne, o czym trzeba pamiętać to to, że programiści to płochliwe istoty, więc trzeba do Nich podchodzić powoli tak, żeby się do Ciebie przyzwyczaili. To tak, jak w powieści Mały książę autorstwa Antoine de Saint-Exupéry. Czułam się jak mały książę, który próbuje oswoić lisa (w tym przypadku lisem są moi programiści, i to nie jeden a jedenastu). Po pierwszym tygodniu w pracy okazało się całkiem w porządku. Po drugim tygodniu Ci MOI PROGRAMIŚCI się rozkręcili tzn.: gadali ze mną (czułam, że powoli staje się częścią ich ekipy), puszczali głupie piosenki ryjące psychikę tak mocno, że nie wiedziałam, że można zajść, aż na  taki kraniec internetu. Teraz patrząc z perspektywy kilku miesięcy, wiem, że każdy z nich jest inny i co Was może zdziwić, programowanie to nie jest ich całe życie. Nie zamykają się w piwnicach i nie wyglądają jak potwór z Loch Ness.

 

ZASADY WSPÓŁPRACY Z PROGRAMISTAMI:

Jest kilka ZASAD, których normalny człowiek nie może złamać przebywając na co dzień z programistami. Pamiętaj o tym aby twoje zdrowie przy tym nie ucierpiało, a co gorsza zdrowie PROGRAMISTY. Oto te zasady:

 

PROGRAMISTA TO NIE INFORMATYK!

Jeśli tego nie rozumiesz, to chociaż to zapamiętaj.

do informatyka przychodzi się by na prawił komputer do programisty z górą forsy

PATRZĄC NA ICH KOMPUTER NIE UDAWAJ, ŻE COŚ ROZUMIESZ !!

Dla większości normalnych ludzi to, co oni robią to typowy matrix. Sama po pierwszym miesiącu patrzyłam na ich komputer z szeroko otwartymi oczyma myśląc, że będę coś rozumiała, czegoś się nauczę. Na dzień dzisiejszy mogę jedynie powiedzieć, że nie ma się co oszukiwać. Ich mowa jest często trudna do ogarnięcia (w pierwszych tygodniach co jakiś czas prosiłam o przetłumaczenie tego, co mi mówili na POLSKI) , a co jeżeli chodzi o język programowania. Każdy ma inny, jedni w Pythonie, inni w JavaScript, jeszcze inny ktoś pisze w PHP, każdy coś innego, a ty jako jedyna musisz się do nich wszystkich dostosować. To jednak nie wszystko, przecież do tego trzeba ogarnąć, że nie dość, że każdy pisze w czymś innym, to jeszcze działają na innych systemach. Linux vs. Windows, a może jednak Mac. A Tobie wystarczyłby Windows XP, bo po co Ci konfiguracje, z których i tak nie korzystasz.

Terminologia, jaką się posługują to też czarna magia. Repozytorium, API, kompilatory czy  inne wyrażenie, które nie są znane dla zwykłego śmiertelnika, a ja borykam się z tym od pierwszego dnia pracy.  Należy jednak pamiętać, że jeśli spojrzeć z ich perspektywy, wytłuczenie nam tych trudnych terminów, jest dla nich jeszcze większą trudnością niż dla nas zapamiętanie tego.

kod python

NIE WIEM, NIE ZNAM SIĘ, ZAROBIONY JESTEM!

Jeśli nie potrzebujesz natychmiastowej pomocy, nie warto kontaktować się z programistą. Ich czas jest cenny, a do tego oni znają jego wartość. Więc słysząc tekst, który na poniższym obrazku cytuje jeżyk, nie ma co się denerwować. Twój problem dla NIEGO nie jest teraz, aż tak pilny, jak dla Ciebie. Przede wszystkim musisz być cierpliwy i uszanować to. Każdy, kto chociaż raz próbował zawrócić głowę programiście, usłyszał: NIE TERAZ, NIE MAM CZASU. Sama często borykam się z takimi tekstami. Jeśli twoja determinacja nie zmieni jego decyzji, widocznie jest to sytuacja, z którą na spokojnie zwykły człowiek da sobie radę sam. Jeśli oglądałeś AVENGERS, pomyśl, że oni na co dzień są takimi bohaterami, którzy właśnie ratują świat Internetu i nie mają czasu na Twoje błahe sprawy.

nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem. przyjdź pan jutro

PRÓBOWAŁ PAN WYŁĄCZYĆ I WŁĄCZYĆ?

Jeżeli znajdziesz problem w systemie, a nie próbowałeś go wyłączyć i włączyć, pod żądnym pozorem NIE DZWOŃ. To pierwsze pytanie, które ten superbohater Ci zada. Jeśli odpowiedź będzie negatywna, kolejny kontakt będziesz miał utrudniony. Dodatkowo, jeśli masz problemy ze sprzętem, jest jedna ważna reguła: “urządzenia elektryczne podłączone do prądu działają lepiej”. Pamiętaj, że on wie co jest nie tak, a jeśli nie znajdzie żadnego błędu, to policzy za to solidnie.

A próbował Pan włączyć i wyłączyć ?

Podsumowanie

Sama praca z programistami bywa czasami ciężka. Czasami zapominają o niektórych obowiązkach np. podlanie kwiatów, wyrzucenie śmieci lub zmycie naczyń, ale to zgraja fantastycznych facetów. Poza tym właśnie od tego mają mnie, to ja susze im o to głowę 🙂 Czuje się częścią ich ekipy i to super pozytywnej i gotowej do działań ekipy. Kojarzycie, zawsze w szkole można było znaleźć osobę do rany przyłóż np. woźna lub nauczycielka religii. Ci moi programiści właśnie tacy są mili, pomocni, a także szczerzy. Nie wyobrażam sobie na ten moment pracować z kimś innym. Choć potrafią poirytować jak mało kto, nie zamieniłabym ich na nikogo innego. Więc widzicie, praca zwykłego laika (czyt. osoby od administracji) z programistami też jest możliwa, tylko warto mieć dużo cierpliwości i zaangażowania.

Recent Posts